Partnerzy portalu

Leśnicy wykorzystują fotopułapki do walki z ASF

  • PAP
  • 7 listopada 2021 - 06:09
Na terenie Nadleśnictw Susz i Iława leśnicy zamontowali sto fotopułapek, które pomogą w walce z ASF. - Robimy to myślą o dzikach, które są wektorem przenoszenia tego wirusa - powiedział PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie Adam Pietrzak.

Po zebraniu nagranego przez fotopułapki materiału, będzie można dokładnie poznać liczebność dzikiej zwierzyny żyjącej w iławskich lasach, zwłaszcza w kontekście panującego na tym obszarze wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF).

"Ta metoda zastosowana jest po raz pierwszy i nie bez kozery w powiecie iławskim, ponieważ jest to powiat czerwony na mapie ASF" - powiedział PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie Adam Pietrzak i podkreślił, że "jest to nowoczesna metoda, dająca wiarygodne wyniki i tańsza, niż metody tradycyjne, szczególnie na tak dużym obszarze".

Takie tradycyjne metody liczenia zwierzyny stosują m.in. nadleśnictwa lubelskie. Jak przekazała p.o. rzecznik zespołu ds. komunikacji Społecznej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie Anna Sternik, leśnicy najczęściej liczą zwierzynę poprzez tropienie, pędzenia próbne i całoroczne obserwacje. "Nie mamy w tej chwili planów wykorzystania fotopułapek" - dodała Sternik.

Dane z olsztyńskich fotopułapek będą zbierane do końca listopada br., później zostaną przetworzone przez specjalistyczną firmę.

"To nie jest oczywiście tak, że dzięki tym fotopułapkom będziemy wiedzieli co do sztuki, ile jest dzików czy jeleni w lasach. Zebrane dane zostaną przetworzone w modelu statystycznym, który uwzględnia, że dany dzik mógł zostać nagrany przez dwie różne fotopułapki" - powiedział Pietrzak.

"Robimy to z myślą o dzikach, bo to one wektorem przenoszenia ASF. Chcemy sprawdzić, ile tych dzików jest na danym obszarze, a przy okazji policzymy też jeleniowate i duże drapieżniki, np. wilki" - dodał Pietrzak. Jak podkreślił, fotopułapki to nie jedyna rzecz, która wspomaga walkę z ASF.

"Służba leśna monitoruje i zgłasza wszystkie przypadki padłych dzików. Taki padły na ASF dzik jest wektorem przenoszącym wirus przez rok, ponieważ jest pokarmem dla innych zwierząt, na przykład lisów. Dlatego usuwanie tej padliny jest bardzo ważne" - powiedział Pierzak.

Pietrzak dodał, że jeżeli akcja olsztyńskich leśników zakończy się sukcesem, to prawdopodobnie zostanie rozszerzona nie tylko w kontekście ASF, ale jako stałe wsparcie przy liczeniu zwierzyny.

Jak powiedział rzecznik prasowy Lasów Państwowych Michał Gzowski, stale zwiększana jest liczba fotopułapek w nadleśnictwach - jedne mają ich kilka, inne kilkanaście. "Każde nadleśnictwo może używać fotopułapek do różnych celów m.in. do obserwacji zwierząt czy głębokiej przyrody. Dzięki fotopułapkom leśnicy coraz częściej mogą ustalić leśnych wandali czy kłusowników" - dodał Gzowski. Zapytany o wykorzystanie fotopułapek w walce z ASF powiedział, że "olsztyński projekt jest w toku, poczekamy na wyniki i zobaczymy".

ASF został stwierdzony w Polsce po raz pierwszy w historii w lutym 2014 r. w powiecie sokólskim, w województwie podlaskim, gdzie pierwsze przypadki zachorowania odnotowano u dzików.

KOMENTARZE0

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!