Nie było wtedy konsensusu społecznego, by wprowadzać stan nadzwyczajny i w związku z tym nie zdecydowano się na uruchomienie tej procedury - zapewnił rzecznik rządu Piotr Müller, mówiąc o czasie, gdy wydano decyzje o rozpoczęciu przygotowań do głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich.
Rzecznika rządu pytano na briefingu czy szef KPRM Michał Dworczyk przed podjęciem przez premiera Mateusza Morawieckiego decyzji ws. wyborów zapoznał się z opiniami, które wówczas były dostępne i czy nie uważa, że jednak należało zdecydować się na wprowadzenie jednego ze stanów z nadzwyczajnych.
Müller odpowiedział, że "w tym zakresie, w tamtym czasie nie było takiego konsensusu społecznego, by wprowadzać stan nadzwyczajny i w związku z tym nie zdecydowano się na uruchomienie tej procedury konstytucyjnej". Przypomiał, że w tym czasie Sejm przyjął specustawę covidową oraz dysponował ustawą z wcześniejszych lat dotyczącą zwalczania epidemii, które pozwalały podjąć takie decyzje prawne i praktyczne, aby rozpocząć działania dążące do ograniczenia epidemii.
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.
Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP
Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!