Müller: stawiamy na zasadę zrównoważonego rozwoju, bo uważamy, że Polska jest jedna

Rzecznik rządu Piotr Müller spotkał się w sobotę w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Bytowie z mieszkańcami w ramach trasy Prawa i Sprawiedliwości "Przyszłość to Polska", podczas której partia buduje program wyborczy.
Zaznaczył, że rząd PiS w ciągu blisko ośmiu lat zbudował bardzo szeroki system programów społecznych, przy jednoczesnym obniżeniu podatków, w tym CIT i PIT, i zwiększeniu kwoty wolnej od podatku. Dodał, że budżet państwa w porównaniu z 2015 r. jest dwukrotnie wyższy. Müller podkreślił, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie uszczelnienie systemu podatkowego i walka z luką VAT-owską. Ta, jak podał w przygotowanym zestawieniu, spadła z 24 proc. do 4,4 proc.

Czytaj więcej
2359 zakażeń koronawirusem. Zmarło 13 osób z COVID-19Rzecznik rządu wskazał, że Prawo i Sprawiedliwość postawiło na lokalne społeczności, małe miasta i wsie, w odróżnieniu od poprzedniej władzy. "Oni stawiali na duże miasta, zapominali o małych. My (…) stawiamy na zasadę zrównoważonego rozwoju, bo uważamy, że Polska jest jedna" - mówił Müller, podając przykład m.in. realizowanych programów skierowanych do mieszkańców terenów popegeerowskich.
Müller wspomniał także o rządowych programach 500 Plus, 300 Plus, rodzinnym kapitale opiekuńczym oraz o 13. i 14. emeryturze. - Nie pozwolimy na likwidację tych rozwiązań - podkreślił, zapowiadając, że program także 14. emerytury zostanie wpisany ustawowo. "Jeszcze w tym roku przyjmiemy to rozwiązanie zgodnie z zapowiedziami prezesa Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego" - zapewnił.
Przypomniał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości w sytuacji covidowej, bardzo trudnej sytuacji geopolitycznej postawił na tarcze antycovidowe i programy pomocowe. To "inny model" od tego, jaki chciałaby powtórzyć Koalicja Obywatelska. - Oni przyjmują model braku reakcji, niewidzialnej ręki rynku. To jest ta różnica między Polską solidarną, gdy rząd interweniuje w trudnych sprawach, a Polską, która jest liberalna, która zostawia obywateli bez pomocy - mówił rzecznik rządu.