Partnerzy portalu

Nowe trendy w pomocy społecznej

  • Grażyna Kuryłło
  • Opublikowano: 28 września 2012 - 06:00 | Zaktualizowano: 4 października 2012 - 10:39
Przywrócenie istniejącej niegdyś pomocy sąsiedzkiej, uruchomienie specjalnych domów dla uzależnionych oraz otwarcie się pomocy społecznej na sektor prywatny – takie rozwiązania rozważa Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

Na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zaprezentowało pomysły na zmiany systemowe w pomocy społecznej.

Jak powiedziała Krystyna Wyrwicka, dyrektor resortowego departamentu pomocy i integracji społecznej, obecnie w systemie pomocy społecznej brakuje profilaktyki i mało jest instrumentów aktywizacji społecznej, co powoduje, że istnieje rzesza stałych podopiecznych, a regulacje utrwalają ich niezaradność.

Czytaj też: Wyższy standard rodzinnych domów pomocy

Według niej instytucje pomocy społecznej doszły do miejsca, w którym papier przysłania człowieka. Generalnie resort chce podzielić pomoc społeczną na obszar interwencji oraz usług środowiskowych i pomocy instytucjonalnej.

Jeśli chodzi o instytucje, to w przypadku ośrodków pomocy społecznej planowane jest oddzielenie kasy wypłaty różnych zasiłków społecznych od agencji pracy socjalnej i systemu usług socjalnych, które mogą być realizowane w ramach ośrodka pomocy i wsparcia społecznego.

– Jednak wszystkie te działania można podejmować w ramach sektora prywatnego. Wyobrażamy sobie również agencję pracy socjalnej, która istnieje na zewnątrz, nie tylko w gminie. Będą to pracownicy socjalni działający na zlecenie różnych podmiotów, w tym również gminy, ale zależy nam na otworzeniu się innych instytucji na pracę socjalną – tłumaczy dyrektor Krystyna Wyrwicka.

Jeśli chodzi o świadczenia społeczne, to resort chce zaproponować podstawowy zasiłek społeczny oparty na minimalnym dochodzie socjalnym.

– Mógłby on mieć charakter gotówkowy i bezgotówkowy w sytuacji, gdy osoba pierwszy raz trafia do systemu i potrzebna jest dobra diagnoza lub w razie podejrzenia jego marnotrawienia – dodaje Krystyna Wyrwicka.

Ten podstawowy zasiłek byłby oparty na rodzinnym wywiadzie i indywidualnym kontrakcie socjalnym.

– Trochę inaczej chcemy potraktować osoby niepełnosprawne i starsze. Chcielibyśmy wprowadzić drobne wyższe świadczenie dla tej kategorii i dodatkowo świadczenie opiekuńcze o charakterze bezgotówkowym – mówi Krystyna Wyrwicka.

Dodatkowo ministerstwo chce wrócić do instytucji, która kiedyś funkcjonowała, czyli pomocy sąsiedzkiej.

strefa premium

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU SAMORZĄDOWEGO

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

KOMENTARZE5

  • Grosik 2012-10-01 21:57:49
    Czasem nowe trendy są mile widziane!
  • nedpolams@op.pl 2012-10-01 16:47:53
    Witam Serdecznie. Chciałbym podziękować „sasiedzi” za zwrócenie uwagi na błąd , na swoje usprawiedliwienie jedynie mogę powiedzieć , że nie na co dzień używam języka polskiego i lapsusy mogą się zdarzyć. Wracając do treści zawartej w Pana artykule , absolutnie działanie sąsiedz...kie jakie ma miejsce w Pana opisie nie może być jedyną formą funkcjonowania ludzi wymagających permanentnej pomocy, rozstrzygnięcia systemowe mogą ułatwić funkcjonowanie tego typu ludzi w środowisku. Jest bardzo wiele narzędzi wspomagających szczególnie mieszkańców makrostruktury wiejskiej i Urząd Gminy powinien być inicjatorem wprowadzania mechanizmów i narzędzi oddziaływających na wiejską nędze. Jakiś czas temu zapomniano , że nie da się człowieka traktować przez pryzmat złotówki.  rozwiń
  • sąsiedzi 2012-10-01 07:43:01
    Panie nedpolams: rzeczywistych pisze się przez "rz" a nie ż! Przywrócenie pomocy sąsiedzkiej?! Ta pomoc stale istnieje, ale tam gdzie ludzie chcą. I żadnymi przepisami takiej pomocy się nie wymusi. Natomiast należy wymusić pomoc ze strony własnych rodzin, bo ta strona jest całkowicie wo...lna od jakichkolwiek obowiązków. Ja mam taka sytuację od dziesiątków lat. Sąsiedzi zajmują się w każde soboty i niedziele sąsiadką wymagającą pomocy stałej. Ale rodzina nie dosyć, że ogranicza się w tygodniu do wylania wiadra, to na każde wolne dni wyjeżdża! Sąsiedzi mają dyżury, żeby pomóc, ale rodzina nie!!! I to trzeba zmienić. Najpierw rodzina, potem pomoc społeczna, wolontariat a na końcu sąsiedzi czy znajomi. Wierzę, że są gdzieś rodziny, które spełniają się w takich rolach. Jednak my sąsiedzi, takich nie znamy!  rozwiń

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!