Partnerzy portalu

Opole: Były poseł Janusz S. z prokuratorskimi zarzutami

  • PAP
  • 5 lipca 2020 - 09:50
Były poseł niezależny Janusz S. usłyszał zarzuty zniszczenia barierki w opolskim urzędzie wojewódzkim, naruszenia nietykalności policjantów i naruszenia miru domowego podczas okupacji biura delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Opolu. Politykowi grozi do 5 lat więzienia.
Europejski Kongres Gospodarczy
Trwa rejestracja uczestników na nasz tegoroczny Europejski Kongres Gospodarczy. Zapraszamy! Udział możecie potwierdzić pod tym linkiem.

O przedstawieniu zarzutów przez opolską prokuraturę były poseł niezrzeszony Janusz S. powiadomił na swoim profilu na portalu społecznościowym. Sprawa dotyczy dwóch zdarzeń: z 5 sierpnia i 8 października ubiegłego roku, które miały miejsce w budynku opolskiego urzędu wojewódzkiego.

Do pierwszego zdarzenia doszło podczas wizyty pełniącego wówczas mandat poselski Janusza S. w opolskim urzędzie wojewódzkim, gdzie w ub. roku wprowadzono zasady wymagające od gości wylegitymowania się i podania celu pobytu w gmachu urzędu, a w holu zamontowano szklane bariery ograniczające dostęp do wydziałów urzędu. Podczas próby wylegitymowania posła doszło do sprzeczki z pracownikami urzędu. W jej trakcie zniszczona została jedna z barier. Interweniowała policja, której funkcjonariusze wyprowadzili Janusza S. siłą z budynku. Szkody wyrządzone przez parlamentarzystę urząd oszacował na kilka tysięcy złotych, w związku z tym o sprawie powiadomił prokuraturę.

Janusz S. w swoim oświadczeniu nie uznaje się za winnego zniszczenia mienia.

"(...) miałem wyrwać szybę z bramki którą wojewoda uniemożliwiał dostęp petentom do urzędu. Miałem wg pana prokuratora - tę szybę +rzucić o podłoże+ co spowodowało jej rozbicie. W rzeczywistości w tym dniu udawałem się do Delegatury Krajowego Biura Wyborczego, która mieści się w budynku Urzędu Wojewódzkiego. Ze zdumieniem zobaczyłem, że wejście uniemożliwiają mi barierki oraz portierzy, którzy żądają ode mnie żebym się wylegitymował. Było to wg mnie działanie całkowicie bezprawne i kiedy po półgodzinnej dyskusji dyrektorka Urzędu Wojewódzkiego nie potrafiła mi podać podstawy prawnej legitymowania i uniemożliwiania wstępu do Delegatury KBW otworzyłem bramkę chcąc wejść - szybka z bramki rozpadła się w drobny mak. Niczego nie rzucałem o podłoże, a zdarzenie można najwyżej zakwalifikować jako przypadkowe uszkodzenie, a nie czyn ścigany z kodeksu karnego. Gotów byłem zresztą za to przypadkowe uszkodzenie zapłacić co zadeklarowałem pracownikom wojewody dając im mój do0wód osobisty do spisania danych. Teraz prokuratura stawia mi zarzut karny sugerując czyn o charakterze chuligańskim" - zapewnia podejrzany.

Janusz S. nie zgadza się także z zarzutem naruszenia nietykalności cielesnej interweniujących policjantów. Jak wyjaśnia, to policjanci zastosowali wobec niego siłę i naruszyli nietykalność osobistą, chociaż wiedzieli, że jest posłem na Sejm.

Trzeci zarzut dotyczy podjętej przez Janusza S. próby okupacji jednego z pomieszczeń KBW mieszczącego się w gmachu urzędu wojewódzkiego. Były parlamentarzysta przyznaje się do tego, tłumacząc swoje działanie obywatelskim protestem przeciwko zapisom Kodeksu Wyborczego, które uniemożliwiają ubieganie się o mandat posła przez każdego obywatela Polski, dając tym samym nadzwyczajne uprawnienia szefom partii politycznych.

"Dwa pierwsze oskarżenia są jawnie nieprawdziwe, a trzecie ignoruje moją motywację jaką był pokojowy protest przeciwko naruszaniu praw obywatelskich. Prokuratura specjalnie czekała z postawieniem zarzutów aż zakończy się kadencja Sejmu, żeby nie musieć zwracać się do Sejmu o wyrażenie zgody postępowanie. Takie oficjalne wystąpienie prokuratury nagłośniłoby sytuację i moje motywy - w pierwszym przypadku - arogancję pisowskiego wojewody, który - moim zdaniem - całkowicie bezprawnie ogranicza petentom dostęp do urzędu i kosztem dziesiątków tysięcy montuje w kierowanym przez siebie urzędzie zupełnie niepotrzebne bramki ograniczające ludziom dostęp, a także poddaje petentów bezprawnemu legitymowaniu" - oświadczył Janusz S.

Rzecznik opolskiej Prokuratury Okręgowej w Opolu Stanisław Bar potwierdził informacje o przedstawieniu trzech zarzutów byłemu parlamentarzyście, za popełnienie których grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

KOMENTARZE0

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!