Pomorscy samorządowcy: to wybory, które przesądzą o losie naszej ojczyzny

- Samorządowcy Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot (OMGGS) podsumowali w czwartek podczas konferencji prasowej w Rumi pierwszy etap akcji profekwencyjnej #MetropoliaGłosuje.
- W rywalizacji bierze udział 48 miast i gmin OMGGS. Bitwa o głosy rozgrywa się w trzech kategoriach: gminy do 10 tys. mieszkańców, gminy od 10 do 30 tys. mieszkańców oraz gminy powyżej 30 tys. mieszkańców.
- Zwycięzcy każdej kategorii otrzymają po 30 tys. zł. Pieniądze trafią bezpośrednio do dzielnic, osiedli i sołectw, które najlepiej zmobilizują się do głosowania w wyborach prezydenckich.
Prezes zarządu OMGGS Michał Glaser poinformował, że w pierwszej turze frekwencja w całej metropolii wyniosła 64,8 proc. Dla porównania- jak mówił- frekwencja podczas wyborów parlamentarnych w 2018 roku osiągnęła 63,6 proc., a w wyborach prezydenckich w 2015 - 57,3 proc.
Wyjaśnił, że w kategorii gmin do 10 tysięcy mieszkańców bój o frekwencję wygrywa Jastarnia, gdzie zagłosowało 84,2 proc. uprawnionych. Na drugim miejscu znalazła się Krynica Morska z wynikiem 83,61 proc.
W Gminie Władysławowo - która jest liderem wśród gmin od 10 do 30 tys. - do urn poszło 78,72 proc. wyborców. W miastach powyżej 30 tys. mieszkańców prowadzi Sopot z frekwencją 74,3 proc. Na drugim miejscu uplasowała się Gdynia - 72,13 proc., a na trzecim Gdańsk z wynikiem 71,51 proc.
Samorządowcy apelowali do mieszkańców, aby wzięli udział w drugiej turze wyborów prezydenckich, która odbędzie się 12 lipca i w której zmierzą się kandydat KO Rafał Trzaskowski oraz ubiegających się o reelekcję prezydent Andrzej Duda.
"Bitwa metropolitalna o frekwencję trwa. Demokracja nie obroni się sama. Jednym z zadań samorządów jest również edukacja obywatelska. Karta do głosowania to możliwość wpływania na rzeczywistość" - powiedziała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Czytaj też: "Bitwa o wozy" rozstrzygnięta. Oto oficjalna lista gmin, gdzie trafią nowe pojazdy
Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk podkreślił, że będą to szczególne wybory, które zdecydują o przyszłości Polski.
"Idźcie na wybory. Nie pozwólcie, aby ktoś za Was decydował. To niezwykle ważne wybory, które przesądzą o losie naszej ojczyzny - w jaki sposób będzie się ona zmieniać przez najbliższe lata. Jeśli chcemy budować społeczeństwo obywatelskie to każdy mieszkaniec pomorskiej wsi, miasteczka, miasta powinien oddać swój głos" - przekonywał Struk.
Do udziału w drugiej turze wyborów namawiał również burmistrz Rumi Michał Pasieczny. W mieście tym frekwencja w pierwszej turze wyniosła 71,03 proc.
"W tym głosowaniu wybierzemy, w którym kierunku nasza ukochana ojczyzna pójdzie - czy w kierunku scentralizowanym, czy też zdecentralizowanym. Wybierzmy albo jeden, albo drugi styl rządzenia" - powiedział burmistrz.
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski przypomniał, że do 10 lipca można odbierać zaświadczenia o uprawnieniu do głosowania. Umożliwia ono oddanie głosu w dowolnym obwodzie wyborczym. Karnowski zwrócił uwagę, że część samorządów, aby ułatwić mieszkańcom uzyskanie takiego zaświadczenia lub dopisanie się do spisu wyborców, wydłużyła godziny otwarcia urzędów. Będą one czynne również w sobotę.
"Samorządy to jest to, co nam się w Polsce udało. W tych wyborach walczymy o to, aby je obronić. Apelujemy do wszystkich, niezależnie od tego, czy popierają prezydenta Andrzeja Dudę, czy Rafała Trzaskowskiego o walkę o Polskę, aby była ona w Unii Europejskiej" - powiedział prezydent Sopotu.
Przewodnicząca Rady Miasta Gdyni Joanna Zielińska podkreśliła, że nie można spocząć na laurach i trzeb iść na wybory. "Niech będzie to piękny wynik, abyśmy mieli tę świadomość, że to my decydujemy. Jeśli ktoś nie bierze udziału w wyborach, nie może później krytykować, że nie wygrał jego kandydat" - powiedziała. Zaapelowała do mieszkańców Pomorza o mobilizację.
Z kolei burmistrz Redy Krzysztof Krzemiński zwrócił się przede wszystkim do osób, które nie uczestniczyły w pierwszej turze wyborów prezydenckich. "Korzystajmy z wolności i bądźmy odpowiedzialni. Głosujmy tak, jak dyktuje nam sumienie. Pokażmy swoją aktywność, każdy oddany głos się liczy" - apelował Krzemiński.
Czytaj też: Ponad 70 tys. osób zgłosiło online chęć głosowania korespondencyjnego
Wójt Gminy Kosakowo Marcin Majek wskazał, że mimo wielu akcji profekwencyjnych ok. 35 proc. obywateli uprawnionych do głosowania nie wzięło udziału w pierwszej turze wyborów. "Musimy spełnić nasz patriotyczny obowiązek. To my decydujemy o tym, kto będzie rządził Polską. Miejmy wpływ na naszą przyszłość, pójdźmy do wyborów. Niech ta frekwencja 12 lipca w kraju wyniesie ponad 70 proc., a w skali naszych gmin przekroczy 80 proc." - zachęcał Majek.
"W naszej gminie frekwencja wyniosła nieco ponad 64 proc. Smutne jest to, że 35 proc. uprawnionych do głosowania jest zniechęconych i jest im wszystko jedno. To pokazuje nam, jak wiele jest jeszcze do zrobienia, aby kształtować postawy proobywatelskie. Musimy zacząć budować tę świadomość wśród najmłodszych. Apel do wszystkich - Polaku, Polko, idź zagłosuj, bo wybiorą za ciebie " - powiedział wójt Gminy Chmielno Michał Melibruda.
W woj. pomorskim pierwszą turę wyborów prezydenckich wygrał Rafał Trzaskowski z wynikiem 38,58 proc. Na drugim miejscu znalazł się Andrzej Duda z poparciem 33,82 proc. Trzeci wynik na Pomorzu uzyskał Szymon Hołownia - 16,13 proc. Frekwencja w Pomorskiem wyniosła 65,55 proc.
Europa nie jest już pępkiem świata. Zobacz naszą najnowszą rozmowę z Jerzym Buzkiem
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.