Pomorskie: Do 620 wzrośnie liczba łóżek dla pacjentów z COVID-19
"Sytuacja na Pomorzu od ostatniego tygodnia znacznie się pogorszyła. Choć nadal jesteśmy województwem, które ma w porównaniu z innymi regionami w Polsce np. województwem lubelskim czy podlaskim, dużo lepszą sytuację. Niemniej jednak musimy z wyprzedzeniem reagować na to, co się dzieje" - powiedział na konferencji prasowej wojewoda pomorski Dariusz Drelich po piątkowym posiedzeniu zespołu zarządzania kryzysowego, powołanego do walki z epidemią w marcu 2020 r.
Poinformował, że kolejna fala epidemii "nie przybrała jeszcze wielkich rozmiarów". "Pacjenci nie znajdują się w stanie bardzo ciężkim w porównaniu z trzecią falą i jest ich znacznie mniej" - podał.
"Jeszcze 2-3 tygodnie temu wystarczało nam zabezpieczenie, które mieliśmy zaplanowane, czyli leczenie pacjentów wymagających hospitalizacji na Pomorzu opierało się głównie o szpital zakaźny, wspierane w ostatnim czasie przez placówki: szpital Marynarki Wojennej oraz Uniwersyteckie Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej. Okazuje się, że to nie wystarczyło. W ostatnich dniach podjęliśmy decyzję o włączeniu kolejnych jednostek i kolejnych miejsc. Na dzień dzisiejszy decyzje związane z utworzeniem miejsc dla pacjentów, którzy są chorzy na COVID-19 i wymagają specjalizacji dotyczy już 15 placówek. Czyli jest zwiększenie o 12 placówek na łączną liczbę 27 placówek zaangażowanych podczas trzeciej fali pandemii" - wyjaśnił Drelich.
Dodał, że decyzje, które wejdą w życie w piątek i najbliższych dniach oznaczają utworzenie łącznie 620 miejsc dla pacjentów z COVID-19. "Natomiast wiemy, że to może nie wystarczyć, jeżeli pacjentów, którzy wymagają hospitalizacji będzie przybywało w tym tempie, czyli po kilkadziesiąt osób dziennie" - zastrzegł.
"Do tej pory nasz plan opierał się na tym, że miejsca było tworzone tam, gdzie nie wiązało się z tym, żeby ograniczać działalność szpitali, ograniczać planowe operacje i przyjęcia (…) W tej chwili decyzje, które są wdrażane w życie już wiążą się z pewnymi ograniczeniami funkcjonowania niektórych oddziałów szpitalnych" - mówił wojewoda pomorski.
Podkreślił, że plany związane z tworzeniem nowych łóżek dla pacjentów z COVID-19 mają ścisły związek z wysokim odsetkiem osób zaszczepionych w województwie pomorskim.
"Pomorze jest pod tym względem na drugim miejscu w kraju na 100 tysięcy mieszkańców. To jest wskaźnik na poziomie blisko 65 procent osób zaszczepionych, przynajmniej jedną dawką wśród osób uprawnionych do szczepienia czyli 12+; w pełni zaszczepionych na Pomorzu jest ok. 54 procent mieszkańców. Na tym opieramy naszą strategię i liczymy na to, że tę falę, która przechodzi przez Polskę i niektóre województwa, przejdziemy znacznie mniejszym kosztem. Niemniej musimy być przygotowani na to, że w ciągu najbliższych 2,3 może 4 tygodni liczba osób hospitalizowanych może rosnąć" - stwierdził Drelich.
Dyrektor Wydziału Zdrowia Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego Jerzy Karpiński dodał, że w tej chwili "nie obserwujemy gwałtownego wzrostu potrzeb w zakresie łóżek respiratorowych".
"Natomiast obserwujemy bardzo dużą ilość łóżek internistyczno-zakaźnych. Jeżeli w danym szpitalu mamy dziś uruchomionych 10 łóżek, to one w zasadzie do końca dnia będą zajęte. Mamy nadzieję, że ta fala wzrastająca, która rzeczywiście w tej chwili jest bardzo duża, zacznie opadać od połowy grudnia" - mówił Karpiński.
Liczba respiratorów w Pomorskiem dla chorych na COVID-19 wynosi obecnie 47, zajętych z nich jest 27.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.