Prof. K. Kawalec: o skutecznym odrodzeniu państwa zdecydowała jedność władzy
Polska Agencja Prasowa: 10 listopada 1918 r. na Dworcu Wiedeńskim w Warszawie Józef Piłsudski był witany tylko przez dwie osoby - Adama Koca (komendanta naczelnego Polskiej Organizacji Wojskowej) oraz księcia Zdzisława Lubomirskiego (członka trzyosobowej Rady Regencyjnej). Jakie było znaczenie tych dwóch istotnych sił w listopadzie 1918 r.?
Prof. Krzysztof Kawalec: Zacznijmy od POW. Była to organizacja konspiracyjna dysponująca kilku, może kilkunastoma tysiącami zdeterminowanych i zdyscyplinowanych żołnierzy, którzy stanowili polityczne oparcie Józefa Piłsudskiego. Byli to ludzie zdeterminowani, co odnosiło się i do żołnierzy dawnych Legionów Polskich, którzy w listopadzie 1918 r. wracali z niemieckich obozów internowania. Ich rola w stabilizowaniu sytuacji wewnętrznej okazała się ogromna. Wielką rolę odgrywały również powiązania POW z kręgami radykalnej inteligencji oraz Polskiej Partii Socjalistycznej, która stanowiła matecznik Piłsudskiego. Jego ludzie mogli zatem liczyć na wsparcie środowisk będących wówczas na fali i mających poczucie siły.

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU SAMORZĄDOWEGO
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.