Rządowe Centrum Bezpieczeństwa? "Ta instytucja nie działa"

• Poseł Łukasz Schreiber (PiS) twierdzi, że w pomoc dla poszkodowanych w nawałnicach było zaangażowanych wiele osób i poszczególne ministerstwa.
• Poseł jednocześnie dobrze ocenia postawę samorządów. Dodaje, że wiele w tej kwestii wciąż jest do zrobienia.
• Lider PO Grzegorz Schetyna uważa natomiast, że reakcja rządu nie była właściwa a Rządowe Centrum Bezpieczeństwa w ogóle nie działa.
"Starcie z żywiołem to wielki sprawdzian, to wielki sprawdzian dla rządu, ale też dla samorządu, to wielki sprawdzian dla opozycji" - mówił w imieniu klubu PiS Schreiber.
Poseł podkreślił, że "można podawać przykłady samorządów i gratulować tym, którym się udało tak znakomicie to zorganizować".
"Można i trzeba mówić o postawie rządu (...) o postawie i zaangażowaniu nie tylko Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (i Administracji), ale też o postawie Ministerstwa Finansów, o tym, że wprowadzono natychmiast zeroprocentowy vat na darowizny dla materiałów budowlanych" - mówił poseł.
Schreiber wspomniał również o pomocy dla poszkodowanych w nawałnicach ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej. "Za pośrednictwem pana ministra (Antoniego Macierewicza) i jego dwóch świetnych zastępców: ministra (Bartosza) Kownackiego i (Michała) Dworczyka - ta pomoc wojska przecież była i to nie tylko była tam, gdzie samorządy się (o nią) zwracały, to sami ministrowie dzwonili do starostów i pytali, czy mogą pomóc" - podkreślił poseł.
Czytaj też: Szef MSWiA: Zarzuty o braku pomocy po nawałnicach to kłamstwo
"Absurd związany z atakowaniem rządu, z próbą upolitycznienia tej sprawy - tym absurdem zaraziliście niektórych swoich wyznawców" - zwrócił się do polityków opozycji Schreiber.
"Czy to znaczy, że już wszystko jest fantastycznie, że wszystko zostało zrobione? Nie, wciąż w mniejszym stopniu brakuje materiałów budowlanych, w większym stopniu dekarzy i innych osób, które mogą pomóc naprawić domy; (...) są problemy z ubezpieczycielami, to są rzeczy do rozwiązania" - przyznał Schreiber.
Opozycja mówi o steku kłamstw
"W debacie powinniśmy mówić prawdę. Generalnie chodzi o to, by mówić prawdę w polityce, a dzisiaj usłyszeliśmy stek kłamstw" - powiedział Grzegorz Schetyna.
Przekazał, że trzykrotnie był na miejscu, gdzie przeszły nawałnice. "Inaczej niż pan, panie ministrze Błaszczak" - powiedział zwracając się do szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka.
Schetyna dziękował "mieszkańcom, którzy w heroiczny sposób reagowali w najtrudniejszych godzinach, pierwszych momentach" i "wolontariuszom, którzy są do dzisiaj i pomagają". Lider Platformy dziękował też strażakom - Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej.
Czytaj też: Sejm uczcił ofiary nawałnic. Czas na podliczenie strat
"Panie ministrze Błaszczak, pan już nawet nie jest śmieszny. To, że pan kłamie, to ja już rozumiem, ale to, co pan robi, to żerowanie na krzywdzie ludzkiej. To jest obrzydliwe, co pan robi i za to pan zapłaci, nie tylko politycznie" - powiedział Schetyna.
"Niech pan mi nie grozi" - powiedział ze swojego miejsca Błaszczak. "Publicznie mówię stąd: zajmą się tobą ci, którzy się powinni zająć" - odparł Schetyna.
Szef PO ocenił, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa jest w chaosie. "Ta instytucja nie działa. Wiadomo było po godz. 13. że idzie wielka nawałnica, że nie wiadomo jakie będą jej konsekwencje. (…) I co zrobiliście? (...) Powiedział przewodniczący (Sławomir) Neumann, że pan się opalał i ja to rozumiem, że pan ma prawo do odpoczynku. Nie zrobiliście nic, bo przygotowywaliście się do długiego weekendu" - powiedział.
"Jeżeli pan jedzie wypoczywać, to musi pan zostawić kogoś, kto się tym zajmuje. Nikt nie był w stanie zareagować na informację, na ostrzeżenia meteorologiczne" - dodał.
Odnosząc się do komentarzy z ław PiS, Schetyna powiedział: "może nie przeszkadzać? (...), nie jesteś na Nowogrodzkiej, człowieku".
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.