Partnerzy portalu

Rzecznik odpowiedzialności zawodowej bada sprawę zgonu ciężarnej w Pszczynie

  • PAP
  • 3 listopada 2021 - 22:04
Działający przy Śląskiej Izbie Lekarskiej Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w Katowicach rozpoczął czynności sprawdzające w sprawie zgonu ciężarnej 30-latki w szpitalu w Pszczynie.

"Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w Katowicach rozpoczął w tej sprawie czynności sprawdzające celem ustalenia, czy doszło do przewinienia zawodowego" - poinformowała w środę rzeczniczka Śląskiej Izby Lekarskiej Alicja van der Coghen.

"Rzecznik wystąpił z prośbą do prokuratury, by udostępniła ona materiały. Podjął swoje czynności z urzędu, bo do tej pory nie wpłynęła do biura rzecznika żadna skarga na postępowanie lekarzy z pszczyńskiego szpitala" - dodała.

Jeśli rzecznik w efekcie przeprowadzonych czynności uzna, że doszło do przewinienia zawodowego, wówczas skieruje sprawę do Okręgowego Sądu Lekarskiego, który może orzec wobec lekarza następujące kary: upomnienie, nagana, kara pieniężna, zakaz pełnienia funkcji kierowniczych w jednostkach ochrony zdrowia, ograniczenie zakresu czynności w wykonywaniu zawodu lekarza na okres od 6 miesięcy do 2 lat, zawieszenie prawa wykonywania zawodu od na okres 1 roku do 5 lat oraz pozbawienie prawa wykonywania zawodu.

"Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej na rozstrzygnięcie, czy w danej sprawie doszło do przewinienia zawodowego czy też nie, ma 6 miesięcy, ale ten okres, jeśli zachodzi taka potrzeba, może zostać wydłużony" - poinformowała Alicja van der Coghen.

Opinię publiczną w Polsce poruszyła nagłośniona w ostatnich dniach historia 30-letniej kobiety, która we wrześniu trafiła do Szpitala Powiatowego w Pszczynie w 22. tygodniu ciąży, kiedy odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do zgonu. Sprawę bada prokuratura, kontrolę w placówce rozpoczął też Departament Kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia.

Zarząd szpitala w wydanym we wtorek oświadczeniu zapewnił, że jego personel zrobił wszystko, by uratować pacjentkę i jej dziecko, a wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania.

Według prawniczki rodziny, pacjentka w trakcie pobytu w szpitalu w wiadomościach wysyłanych do członków rodziny i przyjaciół relacjonowała, że "zgodnie z informacjami przekazywanymi jej przez lekarzy, przyjęli oni postawę wyczekującą, powstrzymując się od opróżnienia jamy macicy do czasu obumarcia płodu, co wiązała z obowiązującymi przepisami ograniczającymi możliwość legalnej aborcji".

Przepisy prawa dotyczącego aborcji zostały zmienione na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października ub.r. Wcześniej obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji w trzech przypadkach: w sytuacji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo) oraz w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Jedynie ta ostatnia przesłanka została uznana przez TK za niekonstytucyjną - przepisy nadal dopuszczają możliwość przerywania ciąży w przypadku, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, a także gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem czynu zabronionego m.in. gwałtu.

KOMENTARZE0

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!