Partnerzy portalu

W styczniu na wokandę trafi sprawa byłego marszałka województwa podkarpackiego

  • PAP/JS
  • Opublikowano: 27 listopada 2019 - 17:21
Na 15 stycznia Sąd Okręgowy w Przemyślu wyznaczył termin procesu apelacyjnego byłego marszałka woj. podkarpackiego Mirosława Karapyty. Apelację od wyroku złożyli obrońcy oskarżonego oraz prokuratura.
  • Proces rozpoczął się po trzech latach od skierowania aktu oskarżenia, który wiosną 2015 r. trafił najpierw do Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
  • Razem z nim oskarżonych zostało jeszcze osiem innych osób - sprawy sześciu zostały wyłączone do odrębnych postępowań.
  • Jedna oskarżona osoba poddała się dobrowolnie karze i została już prawomocnie skazana.

O terminie procesu odwoławczego poinformowała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Przemyślu sędzia Małgorzata Reizer.

Karapyta został w styczniu br. skazany przez Sąd Rejonowy w Przemyślu na cztery lata więzienia. Odpowiadał m.in. za gwałt i korupcję. Proces odbywał się z wyłączeniem jawności. Po wyjściu z sali były marszałek powiedział dziennikarzom, że od niektórych zarzutów został uniewinniony. "Biorąc to pod uwagę (…) widmo 12 lat zostało zmniejszone" - podkreślił wtedy Karapyta.

12 lat więzienia to była maksymalna kara, która mu groziła.

Wtedy też zapowiedział złożenie odwołania od wyroku. Gdy je złożył powiedział, że w apelacji wnosi o uniewinnienie. "Dopóki mnie nie skażą będą walczył o uniewinnienie, bo jestem niewinny" - powiedział były marszałek.

Z kolei prokuratura wnosi w apelacji o uznanie oskarżonego winnym w tych zarzutach, w których sąd I instancji go uniewinnił.

Proces byłego marszałka rozpoczął się w kwietniu 2018 r. i toczył się przy drzwiach zamkniętych z uwagi na ważny interes prywatny pokrzywdzonych kobiet i oskarżonego, który zgodził się na podawanie danych personalnych i pokazywanie wizerunku.

Lubelska prokuratura oskarżyła byłego marszałka województwa podkarpackiego o korupcję, płatną protekcję i zgwałcenie. Postawiła mu łącznie 16 zarzutów. Najobszerniejsza część zarzutów wobec Karapyty dotyczy przestępstw urzędniczych, to znaczy płatnej protekcji i korupcji. Z części zarzutów b. marszałek województwa w pierwszej instancji został uniewinniony.

Wraz z nim przed przemyskim sądem stanęło jeszcze dwóch innych oskarżonych: Henryk S. - były burmistrz Ustrzyk Dolnych, i Robert M. - były zastępca komendanta powiatowego policji w Jarosławiu.

Henryk S. został skazany m.in. za wręczanie łapówek Karapycie na 1 rok i 6 miesięcy w zawieszeniu na 5 lat i grzywnę 10 tys. zł. Natomiast Robert M. został skazany za ujawnienie Karapycie tajemnicy śledztwa na grzywnę w kwocie 3 tys. zł.

Proces rozpoczął się po trzech latach od skierowania aktu oskarżenia, który wiosną 2015 r. trafił najpierw do Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

Razem z nim oskarżonych zostało jeszcze osiem innych osób - sprawy sześciu zostały wyłączone do odrębnych postępowań. Jedna oskarżona osoba poddała się dobrowolnie karze i została już prawomocnie skazana.

Rzeszowski sąd uznał jednak, że właściwszym do prowadzenia sprawy będzie przemyski sąd okręgowy, gdyż do najpoważniejszych przestępstw objętych aktem oskarżenia doszło w byłym woj. przemyskim i przekazał sprawę do Przemyśla.

W kwietniu 2016 roku proces Karapyty miał zatem ruszyć przed Sądem Okręgowym w Przemyślu, jednak wówczas się nie rozpoczął - sąd na niejawnym posiedzeniu przychylił się częściowo do wniosku obrońcy jednego z oskarżonych o wyłączenie siedmiorga oskarżonych, w tym Karapyty, do odrębnego postępowania i rozpoznania przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie. Chodziło o zmniejszenie liczby osób oskarżonych w jednej sprawie, czyli o ekonomikę i szybkość procesu.

Od tego czasu sprawa byłego marszałka zaczęła krążyć między sądami, które kolejno wyłączały się z orzekania w tej sprawie. Ostatecznie sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Przemyślu.

Tu z kolei rozpoczęcie procesu opóźniała niezdolność do stawienia się przed sądem Karapyty, który przeszedł operację.

W rezultacie proces ruszył 16 kwietnia 2018 r.

W okresie, który obejmował akt oskarżenia, Karapyta pełnił funkcje wojewody podkarpackiego, a później marszałka woj. podkarpackiego. Na te stanowiska desygnowany był przez Polskie Stronnictwo Ludowe, którego był wówczas członkiem. Z ugrupowania wystąpił po postawieniu mu zarzutów przez prokuraturę.

Jeden z zarzutów dotyczy zgwałcenia i molestowania seksualnego podległej Karapycie pracownicy. Miało do tego dojść w latach 1999-2001, gdy był on urzędnikiem jednego ze starostw powiatowych woj. podkarpackiego.

Karapyta w trakcie śledztwa nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów.

KOMENTARZE0

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!