Wiceszef MSZ: gdyby nie działania dyplomatyczne kryzys na granicy byłby dużo większy
W poniedziałek rano media obiegła informacja o dużej grupie migrantów, która planuje przekroczyć granicę Białorusi z Polską. Migranci znajdują się w okolicy przejścia granicznego w Kuźnicy. Z ostatnich informacji wynika, że próbują siłowo wejść na terytorium Polski.
Wiceminister Jabłoński zapewnił, że nasz kraj jest gotowy na różne scenariusze. "To, co wydarzyło się dziś, to było zapowiadane w różnych mediach społecznościowych (...) sytuację śledziliśmy od kilku dni i jesteśmy gotowi na to, co może wydarzyć się w kolejnych dniach" - mówił Jabłoński w poniedziałek po południu w radiu RMF.
Jak podkreślił, obecnie "jest to absolutnie najważniejszy priorytet polskiego państwa, aby zapewnić bezpieczeństwo naszej granicy, zapewnić jej nienaruszalność".
"Działania dyplomatyczne są prowadzone na wszystkich kanałach. Jeśli chodzi o relacje dyplomatyczne z Białorusią, to one zostały przez Łukaszenkę obniżone do poziomu najniższego w historii. Cały czas ta łączność dyplomatyczna jest utrzymywana, natomiast efekty tych działań dyplomatycznych są nikłe, ponieważ taki cel polityczny sobie Łukaszenka wyznaczył, żeby tę sytuację eskalować" - zaznaczył Jabłoński.
Dodał, że z Białorusią "wciąż utrzymujemy pewne kanały komunikacji, natomiast skuteczność działań dyplomatycznych, gdy druga strona ma zamiary agresywne, musi być ograniczona".
Jednocześnie wiceminister zapewnił, że Polska podejmuje "bardzo intensywne działania dyplomatyczne w stosunku do państw z regionu Bliskiego Wschodu, z Afryki Północnej; państw, które są źródłem tych dużych grup migrantów". "Staramy się to ograniczać i szczerze mówiąc myślę, że gdyby nie te działania dyplomatyczne, to dzisiaj mielibyśmy do czynienia z kryzysem na kilkukrotnie większą skalę" - powiedział.
"Prowadzimy rozmowy na szczeblu MSZ i MSWiA, także poszczególnych służb. Rozmawiamy z naszymi partnerami w takich krajach jak Irak, Liban, Jordania, kraje Afryki Północnej. Dzięki tym działaniom (...) zostały ograniczone niemal do zera loty bezpośrednie z Bagdadu do Mińska. Wczoraj (...) zostały zamknięte dwa konsulaty białoruskie - w Bagdadzie i w Irbilu" - poinformował Jabłoński.
Jak przyznał wiceszef MSZ, "wciąż nie udało się tego całkowicie zatrzymać i cały czas nad tym pracujemy, cały czas rozmawiamy z kolejnymi partnerami w kolejnych krajach". "Mamy do czynienia z poszukiwaniem przez ludzi Łukaszenki nowych kanałów, cały czas oni są aktywni także w innych krajach. My też to śledzimy i interweniujemy tak, gdzie to możliwe, żeby obniżać natężenie tych lotów" - przekazał wiceminister.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.