Chcą obowiązkowego budżetu obywatelskiego. Po co taka ustawa?

Coraz więcej miast, m.in. Poznań, Zielona Góra i Elbląg, decyduje się na przekazanie prawa do decydowania o pewnej części swoich budżetów mieszkańcom. Zdaniem parlamentarzystów zjawisko to wciąż występuje jednak na zdecydowanie zbyt małą skalę. - Często jest tak, że dobra wola nie wystarcza. Jestem zwolennikiem deregulacji i ograniczania ilości przepisów, ale czasami pozostawienie swobody może sprawić, że zmiana sposobu myślenia pewnych osób potrwa zdecydowanie dłużej - mówi Michał Szczerba, poseł PO i przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. polityki miejskiej.
Jego zdaniem, by budżet partycypacyjny mógł przynieść efekty i nie był jedynie fasadowy, powinien dotyczyć przede wszystkim dzielnic.

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU SAMORZĄDOWEGO
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.