Partnerzy portalu

Czy Instytut Demografii i Rodziny to dobry pomysł?

Projekt ustawy zakładający powstanie Instytutu Demografii i Rodziny pojawił się w Sejmie i od razu wzbudził kontrowersje. Opozycja zdążyła zarzucić projektodawcom, że chcą stworzyć "prokuratora ds. rodzin, który ma promować katolicki model rodziny i świata". - To oczywista bzdura - odpowiada w Parlamentarnej Ławie Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, który jest autorem projektu.
  • - Rzecznik Praw Obywatelskich wiele razy mógł, ale nie podejmował się interwencji dotyczących łamania praw rodzin. W tym zakresie interwencje będzie podejmował - tylko na wniosek zainteresowanych - Instytut Demografii i Rodziny - powiedział Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
  • Instytut, jak poinformował Wróblewski, będzie się także zajmował rodzinami niepełnymi oraz  takimi, w których rodzicem jest osoba nieheteronormatywna.
  • Wróblewski w Parlamentarnej Ławie porównał także polskie i zagraniczne obostrzenia związane z pandemią. - W wielu krajach ostre restrykcje wprowadza się tylko po to, żeby robić wrażenie, że coś się dzieje - ocenił poseł PiS.

"Za 30 mln zł rocznie Instytut Demografii i Rodziny będzie promować wybrany przez wnioskodawców konserwatywny, katolicki model rodziny i świata" - takie zarzuty pojawiły się w Sejmie podczas debaty o projekcie ustawy dotyczącym powołania instytutu. Autorem projektu jest Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

W programie Parlamentarna Ława Wróblewski odpiera zarzuty.

- To oczywista bzdura. Przepisy dotyczące Instytutu Demografii i Rodziny zostały "przepisane" z ustaw o Rzeczniku Praw Obywatelskich czy Rzeczniku Praw Dziecka - oczywiście w zakresie, którego dotyczy praca Instytutu, czyli spraw rodzin i rodziców. Ten zarzut jest demagogiczny i jeżeli traktować go poważnie, to tak samo moglibyśmy rzecznika praw dziecka, czy rzecznika praw obywatelskich nazywać prokuratorem. Celem opozycji jest podgrzewanie atmosfery i wywoływanie negatywnych skojarzeń - powiedział Bartłomiej Wróblewski.

Po co ten Instytut?

Jak wytłumaczył poseł PiS, w ostatnim dziesięcioleciu zgłaszano dwa pomysły, które przyczyniły się do powstania projektu ustawy o Instytucie Demografii i Rodziny. Pierwszą z nich miało być powstanie jednostki analityczno-badawczej zajmującej się problemami rodziny i demografii. Druga koncepcja dotyczy powstania instytucji projektującej politykę prorodzinną, prowadzącą działania marketingowe promujące rodzinę oraz posiadanie dzieci.

- Jest kilka instytucji, które dotykają tej tematyki, ale zwykle w niewielkim stopniu. Na przykład Główny Urząd Statystyczny. Niestety, GUS tylko zbiera surowe dane, ale ich nie analizuje - powiedział Bartłomiej Wróblewski - Z drugiej strony mamy RPO i RPD, ale już na przykład RPO może, ale nie musi zajmować się sprawami rodzin. Zresztą w ostatnim czasie rzadko to robił, pewnie z przekonań ideologicznych i sprawy rodzin czy rodziców nie były przez niego podejmowane. 

Jak zaznaczył poseł Bartłomiej Wróblewski, projekt ustawy o powołaniu Instytutu nie tworzy własnej definicji rodziny, ale czerpie z Konstytucji czy innych ustaw. Dodał, że sama ustawa zasadnicza wyraźnie mówi o wsparciu rodzin niepełnych, a rodzicem jest się "nie tylko wtedy, kiedy jest rodzina i małżeństwo".

W Parlamentarnej Ławie zapytaliśmy także Bartłomieja Wróblewskiego o dzieci, które są wychowywane przez rodziców tej samej płci. - Trudno ocenić prawdziwą skalę tego zjawiska. Pewne dane są podawane w celach propagandowych. Niemniej, kiedy jest relacja rodzic - dziecko, niezależnie od orientacji seksualnej, rodzice mają prawo do kontaktu z nim - zaznaczył Bartłomiej Wróblewski.

Czytaj także: Rodzice jednej płci - rozpraw o transkrypcję aktu urodzenia będzie więcej

Szczepienia - zachęcajmy, nie nakazujmy

Od 1 grudnia w Polsce obowiązują dodatkowe obostrzenia, związane z pandemią COVID-19. Są one jednak - na tle innych państw Europy - łagodne. Zdaniem posła Wróblewskiego kraje UE często wprowadzają obostrzenia, które są ze sobą logicznie sprzeczne.

Czytaj także: Krzysztof Kwiatkowski o pakiecie alertowym rządu i finansach samorządów

- Nie jestem przekonany, czy kierunek, który przyjęły niektóre państwa, jest właściwy. Trzeba po pierwsze zachęcać do szczepień, ale nie można ich nakazywać. Ponadto, każdy powinien zadbać o swoje bezpieczeństwo, w tym o higienę osobistą. Każdy z nas, na własną rękę, powinien zachowywać rygory ostrożności: zakładać maseczki czy myć ręce. Wiele z obostrzeń wprowadzanych w innych krajach, wydają tylko próbą sprawienia wrażenia, że coś się dzieje - stwierdził Bartłomiej Wróblewski.

KOMENTARZE3

  • AOLKA 2021-12-03 10:38:29
    jak przystało na pana pOSŁA - znowu wali, i znowu jak chory w kubeł
  • Marian 2021-12-03 09:43:33
    Ten już krzywdę ludzką kobietą i ich rodziną zrobił wnosząc do trybunałowej kucharki wniosek co skutkowało śmiercią młodej ciężarnej i już starczy. W Polsce jeszcze trzeba policji od nadzoru nad wiarą jak w Iranie
  • Mao 2021-12-03 08:49:36
    bydom foteliki dla swoich !!! Juz nóżkami przebieraja .. Godek, Bąkiewicz, to dobrzy kandydaci. Jedraszewski pokropi, Głódź toast za powodzenie wzniesie, łojciec z Torunia pochwali

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!