Lipcowe podwyżki płac w służbie zdrowia dobiją szpitale powiatowe

Obecna formuła finansowania szpitali, w zdecydowanej większości jest przeznaczona na wynagrodzenia personelu (fot. PAP/Leszek Szymański)
Dyrektorzy szpitali powiatowych i prezydenci miast na prawach powiatów drżą przed konsekwencjami lipcowych podwyżek w ochronie zdrowia. Już teraz płace stanowią nawet 85 proc. budżetu lecznic. Jeden ze szpitali już teraz wszystkie środki z NFZ wydaje na pensje.
- Narastające zadłużenie szpitali powiatowych jest wynikiem rosnących kosztów udzielania świadczeń, które nie mają odzwierciedlenia w adekwatnej zmianie wyceny świadczeń medycznych przez NFZ oraz braku finansowania nadwykonań - podkreślają samorządowcy.
- Na problemy te nakładają się znaczące braki kadrowe, z którymi boryka się większość szpitali.
-
Obecna formuła finansowania szpitali, w zdecydowanej większości, jest przeznaczona na wynagrodzenia personelu, a nie na realizację świadczeń - czytamy w apelu Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.
Czy Polaków będzie stać na mieszkania? Zobacz najnowszą debatę

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU SAMORZĄDOWEGO
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE0
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.