Prezes strefy ekonomicznej poleca najlepsze lekarstwo na kryzys

Pytany w piątkowej (5 maja) rozmowie na antenie Radia Katowice, czy spadek indeksu managerów ds. zakupu (PMI) polskiego sektora przemysłu w kwietniu z 48,3 pkt. do 46,6 pkt. oznacza, że przedsiębiorcy uważają, że gospodarka będzie się kurczyć, szef Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE) odpowiedział, że wahania tego indeksu to naturalny i cykliczny proces.
Mimo wielu trudności Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna bije rekordy inwestycji
- To nie tylko dotyczy nas, Polski, Katowickiej Strefy. Stany Zjednoczone są takim papierkiem lakmusowym; np. 11 maja zostaną tam zniesione certyfikaty szczepionkowe, w Europie już to ogłoszono, więc ja jestem optymistą, jak zawsze - zadeklarował.
- Obecna sytuacja geopolityczna, tragiczna jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie, ale też hiperinflacja, nie dotyczy tylko Polski, Europy, ale całego świata. My jako Polacy, nasi przedsiębiorcy, bardzo dobrze sobie w tym radzą. To pokazał też Covid-19: przecież my w tym okresie - jako Polska i my, jako strefa - biliśmy rekordy inwestycji. Tak samo wierzę, że będzie teraz - ocenił.
- Jakie najlepsze lekarstwo jest na kryzys? Inwestycje. I to jest tylko kwestia taka, że mamy ten kwartał spowolnienia i wyniki to pokazują, ale z perspektywy prezesa Strefy, która jest jedną z najlepszych stref ekonomicznych w Europie i na świecie, mamy ten pierwszy kwartał lepszy, niż porównywalny kwartał roku 2022 - zaznaczył.
- To pokazuje, że z jednej strony jest spowolnienie wielkich inwestycji, które teoretycznie są przygotowane kilka lat wcześniej i na kilkanaście lat do przodu, ale bardzo dobrze sobie radzą nasi mali i średni przedsiębiorcy, bo widzą wielką szansę w skracaniu łańcuchów dostaw, przenoszeniu wielkich biznesów np. z Azji i lokowania ich w Europie, gdzie naturalnie najlepszym miejscem jest Polska i woj. śląskie - mówił szef KSSE.
- Mamy specyficzny region, woj. śląskie stoi przed wielką transformacją energetyczną, mamy jeszcze dziesiątki tysięcy miejsc pracy w górnictwie, ale widzę w tym wielką szansę. Musimy tylko znaleźć sposób, żeby ludzie, którzy dzisiaj pracują, są bardzo dobrze przygotowani kompetencyjnie, znaleźli ewolucyjnie np. pracę u naszych inwestorów - wskazał Janusz Michałek.
Przypomniał, że 60 proc. biznesów KSSE to branża automotive, w której w ciągu kilkunastu lat tradycyjny samochód praktycznie przestanie istnieć. - Mnie pociesza to, że u nas, w Katowickiej Strefie, w woj. śląskim, w Polsce, lokowane są produkty czy inwestycje z automotive, ale te już nowoczesne, wysoko zaawansowane i związane z elektromobilnością - stwierdził.
- To daje szansę, że wokół tych wielkich inwestycji nasi polscy przedsiębiorcy, którzy dzisiaj są kooperantami, współproducentami, dostawcami dla naszych wielkich inwestorów, będą mieli na kilkanaście lat do przodu znowu dobry biznes - zaakcentował prezes katowickiej strefy.
KSSE realizuje projekt "Strefa w każdej gminie"
Przypomniał, że jednym z priorytetów KSSE jest docieranie nie tylko do dużych miast regionu, ale też do małych gmin, aby wspierać małych przedsiębiorców. - Nasz projekt "Strefa w każdej gminie" zakłada, że chcemy spotykać się z tymi najmniejszymi przedsiębiorcami, chcemy odczarować, że specjalne strefy ekonomiczne są tylko dla największych - wyjaśniał.
- A przecież najbardziej zaufanymi lokalnie osobami publicznymi są wójtowie, burmistrzowie, prezydenci: chcemy do nich docierać, podpisywać umowy o współpracy, organizować wspólne projekty, jak "Booster" czy "Biznes mikser", pokazywać małym przedsiębiorcom, że warto: strefa jest dla was i dzięki temu wsparciu, które uzyskają przedsiębiorcy, mogą przebijać szklany sufit - podsumował Janusz Michałek.
Czy Polaków będzie stać na mieszkania? Zobacz najnowszą debatę
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.