Nie ma odwrotu od koncepcji gospodarki o obiegu zamkniętym – uważa dyrektor Plastics Europe Polska dr Anna Kozera-Szałkowska. Z raportu organizacji wynika, że na wysypiskach w Polsce wciąż jest składowane ponad 41 proc. tworzyw sztucznych, które mogłyby zostać poddane recyklingowi.
W ocenie dyrektor Plastics Europe Polska, dr Anny Kozery-Szałkowskiej, jednym z wyzwań, przed którymi stoi branża przetwórstwa i tworzyw sztucznych, jest poprawa efektywności zbiórki selektywnej tworzyw sztucznych.
- Ważnym elementem jest zmiana zachowań konsumenckich, aby oszczędzać surowce na każdym etapie. W takim najprostszym, konsumenckim ujęciu można to zamknąć w stwierdzeniu: bierz tyle, ile potrzebujesz, a wszystko, co zużyjesz, segreguj, by trafiło do recyklingu - powiedziała dr Kozera-Szałkowska.
- Kwestia tego, czy przed wyrzuceniem do śmieci kubka po jogurcie powinniśmy go umyć, czy nie, jest drugorzędna. Nie ma większego znaczenia, czy butelka trafi do kosza z zakrętką, czy bez niej. Osoby, które zajmują się zagospodarowaniem odpadów, będą wiedziały, co z nimi zrobić. Najważniejsze jest to, aby każdy plastikowy wyrób trafiał do odpowiedniego pojemnika, ponieważ ten surowiec zostanie przetworzony. Powinniśmy robić wszystko, aby oszczędzać zasoby - zaznaczyła.
Z drugiej strony - jak wskazała - potrzebne są inwestycje w sortownie i zakłady zajmujące się recyklingiem oraz w nowoczesne technologie umożliwiające odzyskiwanie surowca z grup odpadów, które obecnie są trudne do recyklingu.
- Ważny jest również element eko-projektowania, czyli takie przygotowanie wyrobu, żeby dobrze spełniał swoją funkcję, a potem był łatwy do recyklingu. W tym aspekcie jeszcze wiele powinno się zmienić.
- Braki w systemie zagospodarowania odpadów muszą zostać uzupełnione. Można brać przykład np. z Czech, które mają fantastycznie zorganizowany system odbioru odpadowych tworzyw z rynku, m.in. dzięki systemowi kaucyjnemu, sprawnemu systemowi rozszerzonej odpowiedzialności producenta, co stanowi podstawę dobrze zorganizowanego systemu zagospodarowania odpadów - oceniła.
Kozera-Szałkowska zaznaczyła, że każdy pojedynczy odpad tworzy konkretną wartość i ona powinna być wykorzystana.
- W Polsce 27 proc. tworzyw sztucznych jest poddawanych recyklingowi. Natomiast w ogólnej masie jeszcze ponad 41 proc. tworzyw jest składowanych na wysypiskach. Z kolei ponad 30 proc. jest poddawana procesom spalania z odzyskiem energii - ta część mogłaby być wykorzystana z większą korzyścią w innych technologiach, na przykład w recyklingu chemicznym - podkreśliła.
Czytaj też: Jacek Ozdoba zapowiada "ofensywę legislacyjną”. Chodzi o kaucję i plastik
Z raportu Plastics Europe wynika, że udział regranulatu, (surowiec, który został wyprodukowany w procesie przetwarzania tworzyw sztucznych, który może być ponownie wykorzystywany do produkcji kolejnych wyrobów) w ilościach przetwarzanych przez polskich przetwórców wynosi ok. 15 proc, przy czym 9,3 proc. pochodzi z odpadów pokonsumenckich. Dane te są zbliżone, ale nieco niższe od średnich europejskich wynoszących odpowiednio 16,8 proc. i 10 proc.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.
Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP
Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!