Choć wiedzą, że 60 proc. zgłoszeń jest fałszywe, miasto i tak sprawdza każdy sygnał

– W ubiegłym roku z terenów miejskich usunęliśmy kilkadziesiąt ognisk barszczu, z tego najwięcej w dzielnicach Głusk, Szerokie, Hajdów-Zadębie i z okolic Zalewu Zemborzyckiego. Ponieważ w tym roku pojawiły się już pierwsze rośliny barszczu Sosnowskiego i równie niebezpiecznego Kaukaskiego chcemy przestrzec, że występując na terenie całej Polski parzący barszcz Sosnowskiego, najczęściej rośnie wzdłuż rzek, na skarpach rowów, obrzeżach pól i lasów oraz łąkach i pastwiskach. Niestety czasami może się pojawić również w pobliżu chodników, ścieżek rowerowych, w miejscach ogólnodostępnych, dlatego bardzo ważne jest zachowanie ostrożności oraz znajomość tej rośliny – mówi Hanna Pawlikowska, miejski architekt zieleni w Lublinie.

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU SAMORZĄDOWEGO
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.