Nadwiślańskie gminy chcą pogłębienia

Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022
Położone nad Wisłą gminy Mazowsza chcą, by zostały zwiększone środki finansowe na pogłębienie koryta rzeki od Modlina do Płocka, co ma ograniczyć zagrożenie powodziowe w regionie. Gminy zamierzają współdziałać apelując do rządu i parlamentu.
W ocenie marszałka Mazowsza Adama Struzika, w ramach działań przeciwpowodziowych istotne jest m.in. jak poprawić sprawność urządzeń hydrotechnicznych wzdłuż Wisły, jak przygotowywać odpowiednie służby do szybkiego reagowania oraz jak kształcić i edukować ludność na wypadek zagrożenia. - Jak popatrzymy na to, co dzieje się w Japonii, która dotknięta została trzęsieniem ziemi i tsunami, to widzimy, że katastrofy są nieuniknione, ale ich skala może być zmniejszona, jeżeli jest świadomość społeczeństwa, jeżeli służby są przeszkolone i potrafią działać. I oczywiście są pieniądze na konkretne działania - powiedział dziennikarzom marszałek Mazowsza.
Struzik zaznaczył, że w przypadku powodzi, które dotknęły Polskę w 2010 r., a na Mazowszu są wciąż potencjalnym zagrożeniem, tańsze jest zapobieganie niż usuwanie ich skutków. - Szczególnie istotne jest więc pogłębienie koryta Wisły - dodał Struzik.
Burmistrz Wyszogrodu Mariusz Bieniek zapowiedział, że położone nad Wisłą gminy Mazowsza chcą podjąć wspólne działania, które doprowadzą do sukcesywnego pogłębiania dna rzeki. - Chcemy zapoczątkować lobby, które ma na celu stworzenie długoletniego programu regulacji Wisły. Chcielibyśmy powołać takie samorządowe forum gmin zagrożonych powodzią i apelować do przedstawicieli rządu oraz instytucji, aby opracować program pogłębiania rzeki w kolejnych latach - powiedział Bieniek.
Dodał, że w 2010 r. w gminie Wyszogród aż sześć razy wprowadzano stan zagrożenia powodziowego, a bezpośrednią przyczyną wysokiego poziomu Wisły, było wypłycenie jej dna przez piasek i żwir naniesiony przez spływającą wodę z górnego biegu rzeki.
Józef Walewski, wójt gminy Słubice pod Płockiem, która w 2010 r. została dwukrotnie dotknięta przez powódź, przyznał, że większość gospodarstw zniszczonych przez żywioł została już tam wyremontowana, jednak miejscowa ludność obawia się kolejnych powodzi. - Najgorszą sprawą jest to, że tak rzeka cały czas będzie nam zagrażać. Zagrożenie może być zniwelowane, gdyby przystąpiono do pogłębiania koryta rzeki - dodał Walewski.
Gdy 23 maja 2010 r. Wisła przerwała wał w Świniarach, rzeka zalała na terenie gminy Słubice i sąsiedniej gminy Gąbin około 6 tys. ha i ponad 20 miejscowości, zamieszkanych przez około 4 tys. osób. Ewakuowano wtedy ponad 2,5 tys. mieszkańców oraz ponad 2,3 tys. sztuk zwierząt, w tym hodowlanych. Obie gminy druga powódź nawiedziła na początku czerwca 2010 r., gdy Wisłą spływała następna wysoka fala wezbraniowa. Wtedy ponownie ogłoszono tam ewakuację.
Według specjalistów, do powstania wyrwy w Świniarach doszło, gdy w wał przeciwpowodziowy uderzył główny nurt Wisły, który zmienił swój bieg z powodu wypłycenia dna rzeki przez naniesiony z górnego jej biegu piasek i żwir.
Co roku Wisłą na odcinek rzeki w powiecie płockim spływa około 1,5 mln metrów sześciennych piasku i żwiru. Koszt wydobycia tej ilości namułu - co udrożniłoby koryto Wisły, odsuwając jej główny nurt od wałów przeciwpowodziowych - to 30 mln zł. W tym roku na ten cel powiat płocki ma otrzymać 10 mln zł. Planuje się, że pogłębiarki wypłyną na rzekę w okolice Kępy Polskiej i Świniar w kwietniu.
KOMENTARZE0
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.