Według danych Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, w związku z opadami deszczu, najwięcej zgłoszeń było z Łodzi, Zgierza, Łęczycy i Łasku.
Obfite opady deszczu przewidywane są w nocy z wtorku na środę w okolicach Radomska na południu regionu łódzkiego.
Kujawsko-pomorskie
W regionie kujawsko-pomorskim straż pożarna do wtorkowego wieczora do środy rana otrzymała 444 zgłoszenia o szkodach wyrządzonych przez silne wiaty – poinformował dyżurny stanowiska kierowania Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu bryg. Piotr Bełcikowski.
Szkody to przede wszystkim powalone drzewa i obłamane konary, które między innymi spadły na drogi. Zdarzały się pojedyncze przypadki uszkodzenia dachów budynków.
"Od godziny 20.00 we wtorek do siódmej rano w środę otrzymaliśmy 444 zgłoszenia. Strażacy cały czas usuwają szkody - to 99 proc. naszych wszystkich interwencji. Spodziewamy się, że liczba zgłoszeń będzie znacznie wyższa" - powiedział bryg. Bełcikowski.
Strażacy interweniowali we wszystkich powiatach w województwie. Najwięcej zgłoszeń o szkodach wyrządzonych przez wichurę wpłynęło do komend PSP w Bydgoszczy - 65, Inowrocławiu - 51, Toruniu - 48 i w Świeciu - 45.
Śląskie
332 razy interweniowała od północy do godz. 6.00 śląska straż pożarna, walcząc ze skutkami intensywnych opadów i silnego wiatru – poinformowała w środę rano młodsza brygadier Aneta Gołębiowska.
332 razy interweniowała od północy do godz. 6.00 śląska straż pożarna, walcząc ze skutkami intensywnych opadów i silnego wiatru - poinformowała w środę rano młodsza brygadier Aneta Gołębiowska. Jak podała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej, najwięcej nocnych interwencji było w Cieszynie - 37, Bielsku-Białej - 33 i w Wodzisławiu Śląskim - 28.
Na 21 stacjach wodowskazowych w regionie odnotowano przekroczenia stanów alarmowych i ostrzegawczych. Stany alarmowe przekroczyły: Odra w Chałupkach, Krzyżanowicach, Raciborzu- Miedoni i Olzie, Wisła w Goczałkowicach, Pszczynka w Pszczynie i w Mizerowie-Borkach, Brynica w Kozłowej Górze i Brynicy, Iłownica w Czechowicach-Dziedzicach i Przemsza w miejscowości Piwoń.
Jeszcze we wtorek po południu wojewoda śląski Jarosław Wieczorek ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe w pięciu powiatach woj. śląskiego: bielskim, cieszyńskim, wodzisławskim, raciborskim, żywieckim i Bielsku-Białej. Wojewoda Wieczorek zapewnił, że jest w stałym kontakcie ze służbami i z powiatowymi centrami kryzysowymi, zwłaszcza z tymi z zagrożonych rejonów.
Wielkopolskie
Ok. 400 zgłoszeń odebrali wielkopolscy strażacy w związku z silnym wiatrem i ulewami, które od wtorku przechodzą nad regionem. Najpoważniejsza sytuacja jest m.in. w okolicach Poznania, Gniezna i Wągrowca.
"Od wczoraj odebraliśmy ok. 400 zgłoszeń, znaczna większość z nich dotyczy zdarzeń, które miały miejsce tej nocy. Głównie były to zdarzenia dotyczące usuwania skutków wiatru; powalonych drzew, ale zdarzyły się też podtopienia" - powiedział w środę rano dyżurny wielkopolskich strażaków.
Jak dodał, najwięcej zgłoszeń strażacy odebrali z okolic Poznania, Gniezna, Wągrowca i Konina.
"Nie doszło do żadnych poważniejszych zdarzeń. Na tę chwilę nie mamy także informacji, by w wyniku tych zdarzeń ktokolwiek został poszkodowany" - podkreślił dyżurny.
Pomorskie
383 razy interweniowali do środy do godz. 10 rano pomorscy strażacy w związku z silnym wiatrem - poinformował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Gdańsku mł. bryg. Łukasz Płusa.
Z uwagi na silny wiatr i opady deszczu strażacy tylko w środę rano w godz. 8-10 interweniowali 157 razy.
Najwięcej zdarzeń - 20 zanotowano w Gdańsku. W powiecie gdańskim strażacy interweniowali 20 razy, słupskim - 16, nowodworskim - 16, puckim - 16, w Gdyni - 14.
"Zdarzenia dotyczyły głównie usuwania powalonych drzew, konarów z jezdni oraz usuwania skutków przybrań wody" - powiedział PAP Płusa.
Według prognoz meteorologów, intensywne opady deszczu i silny wiatr w Gdańsku i powiecie gdańskim mają się utrzymywać do godzin wieczornych w środę. Przewiduje się wiatr o prędkości 45-60 km/h, a w porywach 95 km/h oraz opady deszczu 25-50 mm.
Zachodniopomorskie
Do 96 wzrosła liczba interwencji zachodniopomorskich strażaków, którzy w nocy i w środę rano wyjeżdżali do zdarzeń związanych z silnym wiatrem w regionie - poinformował rzecznik wojewódzkiej PSP. Nie ma osób poszkodowanych.
Jak poinformował w środę rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej kpt. Tomasz Kubiak, strażacy interweniowali głównie w związku z powalonymi drzewami.
IMGW informuje, że silnego wiatru w Zachodniopomorskiem można się spodziewać jeszcze w środę do wieczora. Wiatr w porywach do 95 km/h może powiać w powiatach nadmorskich: gryfickim, kamieńskim, kołobrzeskim, koszalińskim, sławieńskim i w Świnoujściu. Nieco słabsze porywy - do 85 km/h mogą wystąpić w pozostałych powiatach i w Szczecinie.
Na Bałtyku, w zachodniej i środkowej części stref brzegowych może wystąpić sztorm. Do godz. 22 w środę wiatr północno-wschodni może wiać z siłą w porywach do 8, a nawet 9 stopni w skali Beauforta.
Od godz. 8 odnotowano 100 zdarzeń atmosferycznych na terenie województwa. 320 razy interweniowali zachodniopomorscy strażacy - poinformował w środę rano rzecznik komendanta wojewódzkiego PSP kpt. Tomasz Kubiak. Są utrudnienia na kolei. Nie ma osób poszkodowanych.
Jak podał kpt. Kubiak, strażacy wyjeżdżali głównie do powalonych drzew.
Strażacy interweniowali także w nocy i wczesnym rankiem, również usuwając powalone drzewa. Według prognoz IMGW, silny wiatr na Pomorzu Zachodnim ma się utrzymać do wieczora. W powiatach nadmorskich: gryfickim, kamieńskim, kołobrzeskim, koszalińskim, sławieńskim i w Świnoujściu może wiać w porywach do 95 km/h. Nieco słabsze porywy - do 85 km/h zapowiadane są w pozostałej części województwa.
Przez połamane przez wiatr drzewa zawieszone na sieci energetycznej w Będzinie zablokowana jest droga krajowa nr 11. Na miejscu jest straż pożarna – poinformował w środę dyżurny Punktu Informacji Drogowej w Szczecinie.
Zgłoszenie o zawieszonym wiatrołomie na sieci energetycznej w Będzinie powodującym zagrożenie dla przejeżdżających drogą krajową nr 11 służby odebrały o godz. 10.30 - podał dyżurny PID.
Przy usuwaniu wiatrołomu, pracują strażacy. Dk 11 jest zablokowana. Przewidywany czas utrudnienia to 3 godz.
Utrudnienia z powodu wichury są także na kolei. Jak poinformował Radosław Śledziński z zespołu prasowego PKP PLK, drzewa opadły na tory i sieć trakcyjną: konary usuwane są na trasie między Parłówkiem a Wysoką Kamieńską (linia Szczecin Dąbie - Świnoujście) oraz między Skibnem a Koszalinem (linia Gdańsk - Stargard).
"Ruch pociągów między Świnoujściem a Wysoką Kamieńską został wstrzymany. Dla pociągów regionalnych została wprowadzona zastępcza komunikacja autobusowa między Świnoujściem a Parłówkiem oraz Świnoujściem a Wysoką Kamieńską" - podał Śledziński. Jak dodał, między Skibnem a Koszalinem pociągi kursują, ale zmiany w rozkładzie wynoszą ok. 30 minut. Zapewnił, że podróżni w pociągach i na peronach są informowani o aktualnej sytuacji.
Lubelskie
Ponad 40 razy wyjeżdżali minionej doby strażacy w Lubelskiem, aby usuwać skutki opadów deszczu i wiatru. Nie doszło do poważnych strat, zgłoszenia jeszcze napływają – poinformowała w środę straż pożarna.
16 interwencji dotyczyło pompowania wody z podtopionych posesji. "W Rykach woda dostała się przez drzwi do szpitala, na wysokość 10 cm. Strażacy ją wypompowali, szybko opadła, wejście do szpitala zostało zabezpieczone workami z piaskiem. Przepływająca przez Ryki rzeka Irenka przybrała, rozlała się na łąki, ale też szybko opadła" - powiedział młodszy brygadier Maciej Falandysz ze stanowiska kierowania komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Lublinie.
25 razy strażacy usuwali powalone wiatrem drzewa i konary. "W Lublinie na ul. Spadowej drzewo zwaliło się na trzy samochody, na Kalinowszczyźnie drzewo upadło na samochód" - dodał Falandysz.
"Ludziom nic się nie stało, szkody nie były znaczące" - zaznaczył Falandysz.
Mazowieckie
Ostatniej doby w związku z opadami deszczu i silnym wiatrem mazowieccy strażacy interweniowali prawie 300 razy - przekazał w środę PAP mł. bryg. Karol Kierzkowski z mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. Dodał, że najwięcej interwencji było w pow. płockim.
Jak poinformował mł. bryg. Karol Kierzkowski ostatniej doby w związku z sytuacją pogodową na Mazowszu strażacy interweniowali 291 razy - w tym 124 razy w związku z opadami deszczu oraz 167 zdarzeń dotyczyło usuwania skutków silnego wiatru.
Wskazał, że najwięcej zdarzeń odnotowano w powiecie płockim - 57 zdarzeń. "Następny w kolejności był powiat ciechanowski (38 razy), Warszawa (30), pow. białobrzeski (14), płoński (12), sierpecki (10) i sochaczewski (10)" - wyliczył. "Interwencje dotyczyły głównie usuwania wiatrołomów, połamanych drzew, pompowania wody oraz udrożnienia szlaków komunikacyjnych" - dodał.
Poinformował również, że pow. białobrzeski w miejscowości Sucha przy ul. Szlachecka, po przejściu silnych opadów zalanych zostało 8 budynków mieszkalnych. "Na miejscu działania prowadzi 40 strażaków i 10 samochodów" - powiedział.
Warmińsko-mazurskie
Do połamanych gałęzi i powalonych drzew wyjeżdżają w środę warmińsko-mazurscy strażacy. Od wtorku odnotowali blisko 200 interwencji związanych z silnym wiatrem i intensywnym deszczem.
Jak poinformował w środę dyżurny warmińsko-mazurskiej państwowej straży pożarnej od wtorku wieczorem strażacy w całym regionie podjęli 193 interwencje.
Były to głównie wyjazdy, mające na celu usuwanie połamanych konarów i powalonych drzew, które tarasowały lokalne drogi. Drzewa i gałęzie są usuwane przez strażaków na bieżąco.
Nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
Doszło też do kilku zalań i podtopień piwnic.
Opolskie
W wyniku ulew, które trwają od wtorku, opolscy strażacy uczestniczyli w blisko stu interwencjach. W kilku rzekach woda przekroczyła stany alarmowe. Woda zalała drogę wojewódzką nr 417 łączącą Racławice Śląskie z Głubczycami.
Jak poinformował dyżurny KW Państwowej Straży Pożarnej w Opolu, od wtorku padające bez przerwy deszcze wywołały liczne podtopienia. Do godziny siódmej rano strażacy uczestniczyli w 82 interwencjach, jednak przez cały czas komendy powiatowe otrzymują kolejne wezwania.
Najpoważniejsza sytuacja jest na południu regionu, gdzie starosta prudnicki ogłosił alarm przeciwpowodziowy. Stan alarmowy został przekroczony na rzekach: Opawa, Bierawka, Prudnik, Biała Głuchołaska i Osobłoga. W Morowie (powiat nyski), gdzie na początku września lokalna rzeczka wystąpiła z brzegów i zalała okoliczne domy, ponownie doszło do podtopień.
Dolnośląskie
Ponad 200 razy interweniowali dolnośląscy strażacy z powodu intensywnych opadów, który spowodowały podtopienia i zalania budynków. W miejscowości Rogów Sobócki rzeka Czarna Woda przerwała wał, ale nie zagraża to mieszkańcom.
Oficer prasowy dolnośląskiej Państwowej Straży Pożarnej Daniel Mucha poinformował w środę, że od wtorkowego wieczoru strażacy interweniowali już w regionie ponad 200 razy i wzywano ich przede wszystkim w związku z podtopieniami budynków.
"Najgorsza sytuacja jest w powiecie kłodzkim i w powiecie złotoryjskim, w którym w nocy interweniowano aż 60 razy. W powiecie wałbrzyskim rzeka Lesk w miejscowości Jaczków podtopiła dwa domy, a jeden zalała. Z tego zalanego strażacy ewakuowali trzy osoby, które nie ucierpiały i czują się dobrze" - powiedział Mucha.
Po intensywnych opadach deszczu na 20 wodowskazach w regionie przekroczone są w środę rano stany alarmowe. W powiecie kłodzkim wprowadzono alarm przeciwpowodziowy, a w Jeleniej Górze pogotowie przeciwpowodziowe.
Dodał, że w środę w południe rzeka Czarna Woda w powiecie wrocławskim w miejscowości Rogów Sobócki przerwała wał przecipowodziowy. "Trwa tam akcja uszczelniania tego wału workami z piaskiem. Mieszkańcy nie ucierpieli, woda nie zagraża też budynkom" - powiedział strażak.
Po intensywnych opadach deszczu wezbrały dolnośląskie rzeki. Według danych IMGW, w środę rano stany alarmowe zostały przekroczone na 20 wodowskazach w regionie. Tak jest m.in. na Białej Lądeckiej, Nysie Kłodzkiej, Ślęzy, Kaczawie, Kamienicy, Oławie czy Czarnym Potoku. Przekroczone są też stany ostrzegawcze na kilkunastu wodowskazach.
W środę starosta kłodzki Maciej Awiżeń ogłosił alarm przeciwpowodziowy dla całego powiatu. Z kolei prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak wprowadził na terenie miasta pogotowie przeciwpowodziowe.
W środę rano w większości kraju wciąż obowiązują ostrzeżenia przed intensywnym deszczem. Najsilniejszych opadów spodziewać się należy na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie oraz w woj. śląskim.
Małopolskie
Prawie 250 razy interweniowały służby w związku z ulewami, które we wtorek i w nocy z wtorku na środę przeszły nad Małopolską. W działania na terenie województwa zaangażowanych było w sumie 500 strażaków.
Najwięcej, bo aż 67 interwencji miało miejsce w powiecie krakowskim; ponad 30 razy interweniowano z kolei w powiatach nowotarskim i tatrzańskim.
"Nasze działania początkowo związane były z usuwaniem powalonych gałęzi drzew wszędzie tam, gdzie blokowały one przejezdność dróg lub stwarzały inne zagrożenie. Były to też interwencje związane z opadami śniegu na południu Polski" - powiedział PAP rzecznik małopolskiej straży Sebastian Woźniak.
Służby odnotowywały także zgłoszenia o lokalnych podtopieniach, których w sumie było prawie 50, w związku z czym strażacy wypompowywali wodę z zalanych piwnic i udrażniali przepusty drogowe. W działania na terenie województwa zaangażowanych było prawie 300 zastępów PSP i druhów OSP, czyli prawie 500 strażaków.
12 zastępów pracowało w miejscowości Jawiszowice-Janowiec w powiecie oświęcimskim, gdzie ich działanie polegało na wypompowywaniu wody z rozlewiska. "To miejsce jest dobrze nam znane. Przy większych opadach zazwyczaj coś takiego się tam dzieje" - wyjaśnił Woźniak.
Zgodnie z porannymi danymi, alarmy obowiązują na czterech wodowskazach. "Można jednak powiedzieć, że prognozy są optymistyczne, bo rano odwołane zostało ostrzeżenie meteorologiczne, także sytuacja powinna się stabilizować" - podkreślił rzecznik. Dodał jednak, że w zlewni Dunajca i Szreniawy może zostać przekroczony stan alarmowy.
W Krakowie, Oświęcimiu i na terenie gminy Brzeszcze ogłoszone zostało pogotowie powodziowe.