Wisła w Kępie Polskiej i w Płocku opada. Poziom wody rośnie w Wyszogrodzie

- W sobotę (13 lutego) zapadła decyzja, aby do akcji na Wiśle skierować lodołamacze - przekazał prezes Wód Polskich Przemysław Daca.
- Jak podały Wody Polskie, zgodnie z instrukcją lodołamania w sobotę (13 lutego) na Wisłę wypłynie sześć jednostek.
- Według Wód Polskich, "przy utrzymujących się wzrostach temperatur, akcja kruszenia i spławiania lodu na zbiorniku od Stopnia Wodnego Włocławek w górę Wisły, potrwa dwa-trzy tygodnie".
W Kępie Polskiej poziom Wisły w sobotę rano wynosił 502 cm, czyli 2 cm ponad stan alarmu, wykazując tendencję spadkową. Natomiast powyżej, w Wyszogrodzie rzeka osiągnęła 505 cm, czyli 5 cm ponad stan ostrzegawczy, wykazując tendencję wzrostową, przy stanie alarmowym 550 cm. Z kolei poniżej, w Płocku rzeka przekraczała w tym czasie jeszcze znacznie stan alarmu, ale powoli wciąż opadała.
Jak przekazał w sobotę (13 lutego) rano płocki Urząd Miasta, poziom Wisły na poszczególnych wodowskazach wynosił: Borowiczki - 389 cm (stan alarmowy 345 cm), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta - 362 cm (stan alarmowy 237 cm), a na nabrzeżu PKN Orlen - 779 cm (stan alarmowy 700 cm). Oznacza to, że w ciągu dwóch godzin ubyło tam od 1 do 2 cm wody, w zależności od wodowskazu.
W sobotę (13 lutego) zapadła decyzja, aby do akcji na Wiśle skierować lodołamacze - przekazał prezes Wód Polskich Przemysław Daca. Jak podkreślił, uruchomienie lodołamaczy umożliwia temperatura, która obecnie jest na poziomie minus dwóch stopni z tendencją rosnącą.
Czytaj też: Po awarii uruchomiono drugi blok w Elektrociepłowni Pomorzany
- To są warunki, które umożliwią podjęcie wstępnej akcji lodołamania. Zobaczymy, co uda się zrobić - powiedział Daca na konferencji prasowej we Włocławku. Wyjaśnił też, że czoło pokrywy lodowej z okolic Płocka przemieściło się w stronę Kępy Polskiej i Wyszogrodu, gdzie poziom wody rośnie, ale nie przekroczył jeszcze stanu alarmowego
Jak podały Wody Polskie, zgodnie z instrukcją lodołamania w sobotę (13 lutego) na Wisłę wypłynie sześć jednostek. - Prognozy pogody oraz modele Centrum Operacyjnego Ochrony Przeciwpowodziowej potwierdzają możliwości spływu kry. W perspektywie kolejnego weekendu zapowiadana jest odwilż. To początek akcji lodołamania na Wiśle - przekazano w informacji.
Według Wód Polskich, "przy utrzymujących się wzrostach temperatur, akcja kruszenia i spławiania lodu na zbiorniku od Stopnia Wodnego Włocławek w górę Wisły, potrwa dwa-trzy tygodnie".
W Płocku obowiązuje nadal ogłoszony w poniedziałek (8 lutego)alarm przeciwpowodziowy. Został wprowadzony z uwagi na zator lodowy na Wiśle poniżej miasta - w miejscowości Popłacin, blokujący swobodny przepływ wody i powodujący przybór rzeki. Utrzymany jest też alarm przeciwpowodziowy, który w środę wprowadzono w siedmiu położonych nad Wisłą gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Gąbin, Mała Wieś, Słupno, Bodzanów, Nowy Duninów i Słubice.
Jeszcze w czwartek (11 lutego) Wody Polskie potwierdziły pełną gotowość lodołamaczy na Zbiorniku Włocławskim. Przekazały, że uruchomienie lodołamania w środkowym biegu Wisły możliwe byłoby w najbliższy weekend, ale jest to zależne od temperatur - aby akcja się rozpoczęła, musi być w okolicach 0 st. C. Decyzja w tej sprawie będzie podejmowana w sobotę - oznajmiły Wody Polskie w komunikacie wydanym po obradującym wówczas powiatowym sztabie kryzysowym w Płocku.
Czy Polaków będzie stać na mieszkania? Zobacz najnowszą debatę
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.